wtorek, 28 lutego 2012

Ogrzewacze

Ogrzewacze to takie niewielkie (zazwyczaj mieszczą się w dłoni) gumowe "poduszeczki", które wypełnione są specjalnym żelem z zatopioną w nim małą blaszką. Po naciśnięciu blaszki ów żel zaczyna gęstnieć i pod wpływem reakcji chemicznych ogrzewać się. To świetny sposób na długie zimowe minuty spędzone na przystankach autobusowych czy podczas wypadów w góry - takie ogrzewacze możemy trzymać w kieszeni czy w torebce i wyjąć je żeby się przez chwilę ogrzać. Są wielokrotnego użytku, małe i nic nie ważą. Trzymają ciepło od kilkunastu minut do pół godziny, czyli pozwalają np. na ogrzanie odmrożonych palców :) Po użyciu trzeba je wygotować w wodzie i są jak nowe. 

To świetny i bardzo tani sposób na prezent. Możemy kupić ogrzewacze komuś na Mikołajki lub jako część prezentu gwiazdkowego (akurat na zimę). Ponieważ występują w różnych kształtach, to te w kształcie serc lub ust będą idealne na Walentynki (rozgrzewające serducho, przyznajcie, że to romantyczne), a nawet na Dzień Kobiet zamiast tulipana. Ogrzewacze to również niezły pomysł na Dzień Babci/Dziadka, bo wiadomo, że starsze osoby dość szybko marzną. Również narciarze się ucieszą, osoby lubiące długie spacery oraz zwyczajne zmarzluchy - jak ja :)

Kupiłam je w Nanu-Nanie i kosztowały 5 złotych za parę. Dostępne są też na Allegro (różne kształty, kolory i ceny). Oferowane są również bardziej profesjonalne wersje przystosowane np. do wkładania ich do butów (użyteczne dla narciarzy, ale już nie tak ładne).

Cena żelowego ogrzewacza to ok. 5 zł. 



1 komentarz:

  1. Fajny pomysl, ale musi poczekac do nastepnej zimy.

    OdpowiedzUsuń